Asia pisze: „W nocy dałam się „sterroryzowac” czterem ptaszyskom, nie gannets, sporo mniejsze, czarne. Pierwszy usiadł na kabestanie 30cm ode mnie, drugi chciał usiąść mi na głowie, usiadł na moment, ale to było za dużo poufałości. W tej samej chwil latającą ryba wpadła do kokpitu i tłukła się w ciemności. Za niedługo przyleciały kolejne dwa ptaszyska, w końcu usadowiły się dwa na pokładzie, jeden na koszu rufowym i jeden na podniesionej nodze od hydrogeneratora! Na pewno nie było mu wygodnie. Tak siedziały skulone i trzęsły się, że już nic nie kombinowałam z żaglami, dałam im siedzieć i poszłam spać.
Tu trzeba żyć w przyjaźni z przyrodą!

Płyniemy ostro do wiatru, siła wiatru tak pomiędzy „z kliwrem” lub „bez kliwra”, pomiędzy”szybciej czy rozsądnie”. Log 3652mile.”

Te ptaszydła na fotce, to gannets, foty z dawniejszego Asi rejsu, na jachcie MantraASIA.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kategorie: Ogólna

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com