Minęło 160 dni Asi rejsu.

Po ciężkim sztormie z 25 lutego, Fanfan wszedł na spokojniejsze – i cieplejsze! – wody, a nawet – aż za spokojne: wiatr jest słaby, co normalne w tych szerokościach, poniżej S 30º. 3 marca Asia notuje: „Równoleżnik 30º S już za rufą! Powoli, powoli, bo wiatr słaby,ale posuwamy się na N. Prędkość żałosna, ale zawsze coś do przodu. Ten Fin z GoldenGlobeRace robi po 17 mil na dobę! Ja jednak mimo braku wiatru, trochę lepiej.”

Asia wykorzystuje spokojniejszą żeglugę do kurowania i siebie, i jachtu po minionych sztormach: „Wpłynęłam w „inny świat”, niebieskie morze, mała falka, niebieskie niebo, jest ciepło i pięknie! (…) jak wiatr zdechnie w ciągu dnia, nie w nocy, to chcę zrzucić żagle i poczyścić dno z porostów. Na pewno coś tam rośnie i spowalnia nas.
Temperatura wody 29.5°C! Będzie sama przyjemność!”

No i faktycznie, Pani Kapitan zeszła do wody – i co znalazła? Spójrzcie na foto poniżej : „Taką hodowlę mam na dnie FANFANA! Rosną w kępach i jest tego dużo! Tego się nie da skrobać, jedyny sposób, to wyrywać obiema rękami, a nogami zapierać się o kadłub! Dużo dziś wyrwałam, ale jeszcze sporo zostało na następny raz. Małe, kolorowe rybki pływały koło mnie ( …). Żebra ok, tylko trochę je czuję. Zamieniłam też dziś groty”.

Wcześniej, pod koniec lutego, trzeba też było wejść na maszt, żeby odzyskać fał, który uciekł: „Dwa dni temu przy zrzucaniu foka rozpadła się snapszekla, fok był na dole, a fał na górze, a to pech!Nie było wyjścia, trzeba było tam się wdrapać i go odzyskać. 4 razy doszłam tylko do pierwszego salingu, jakaś blokada w głowie, że nie dam rady. Wreszcie, za 5 razem udało się, nawet w końcu nie było tak strasznie. Oczywiście był wiatr i fala.”

Rio niedaleko, ale daleko: „Mam w głowie piosenkę:
„Daleka jest droga do Rio…”

Kategorie: Ogólna

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com