Asia pisze: „W ramach prac bosmańskiej wszyłam dziś suwak do ciepłej kurtki, ręcznie. Przecież te upały niedługo się skończą. Log 4900 mil.” Ale ciut wcześniej jeszcze podzieliła się z nami przemyśleniami z topików:” Zdałam sobie sprawę już jakiś czas temu, że przygotowując się do rejsu dookoła świata trasą dookoła trzech przylądków, myślałam głównie o tym odcinku na morzach południowych. Wiadomo, tam będzie trudno, sztormy, wielkie fale, zimno!
Nie myślałam o obecnym odcinku, o upałach, ostrym słońcu. Nawet moje zapasy jedzenia z założenia mają mnie rozgrzewać, grochówka, kapuśniak, mielonki. To zupełnie nie idzie w tych temperaturach. Jedynie barszcz ukraiński świetnie nadaje się na zimno, udaje chłodnik.
Dokopa
łam się wreszcie do mandarynek w puszkach.
Doskonale rozumiem, że Szymon stracił tu cały zapas czekolady, po prostu się roztopiła!
Ja nie zabierałam czekolady, mam różne herbatniki, ale te z minimalną ilością czekolady będę potem rozklejać.
Zawsze mówi się, że jedzenie jest bardzo ważne w takich rejsach, myślę, że ważne jest to, co dobrze robi na głowę, na psychikę.
I z tym miłym akcentem, czas na kawę z herbatnikiem.

Kategorie: Ogólna

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com